wtorek, 2 marca 2010

W imię róży

Niewinna Helenka w czwartym miesiącu swego życia w chuście i imieniu po praprababci. To był grudzień, pachniało tylko mrozem, Helena dopiero zaczynała odkrywać jak się można przewrócić z plecków na brzuszek. Jeszcze nie uciekała. Jeszcze się nie czołgała. Ach jak ten czas szybko leci, teraz to na chwilkę się ją samą zostawi i pyk myk i znikł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...